sobota, 22 czerwca 2013

Śmierć w Japonii

22.06.2013
"Jeśli chcesz umrzeć w spokoju unikaj procedur medycznych" - mniej więcej tak można by przetłumaczyć tytuł książki japońskiego autora Nakamury na temat umierania. W Japonii powstały już domy, w których można spokojnie dokończyć żywota bez niepotrzebnych, uciążliwych zabiegów medycznych przedłużających życie, albo raczej agonię. Może to i sensowne zważywszy, że atmosfera szpitala nie należy do najprzyjemniejszych. Dawniej, kiedy nie było tak rozwiniętego systemu służb zdrowotnych ludzie umierali w sposób bardziej naturalny. Teraz często w bardzo podeszłym wieku poddają się zabiegom medycznym mającym poprawić ich zdrowie, i wtedy właśnie kończą życie. Bo ingerencja medycyny okazuje się zbyt intensywna dla starszego organizmu. Tak było z moim dziadkiem, który zmarł w szpitalu po operacji na kataraktę. Jeśli więc tylko można znieść dolegliwości jakie się ma, bezpieczniej jest, być może stronić od lekarzy. Jest to zawsze pewien dylemat: poddawać się zabiegowi, czy nie. Wydaje mi się, że Japończycy nie biegają tak z byle czym do lekarza, jak ludzie Zachodu. A jeśli już przyjdą z czymś poważnym, to uzyskują skuteczną pomoc. Ale, jak pisze Nakamura, medycyna ma ograniczoną władzę nad starością i śmiercią.  

1 komentarz:

  1. Moja ś.p. teściowa mawiała:"Czuję się jako tako jak na swój wiek "

    OdpowiedzUsuń