czwartek, 13 czerwca 2013

Stojąc na rogu ulicy


13.06.2013

Dzisiaj stałam około 20 minut na roku ulicy czekając na spotkanie. Obserwowalam ludzi, którzy przekraczali na zmieniających się światłach główną ulicę przede mną. Po prawej ręce miałam przecznicę, również z przejściem dla piszych i światłami. Padał deszcz, ludzie spieszyli się często potrącając mój parasol. Zauważyłam ubranego jak taksówkarz tokijski człowieka – biała koszula, czarna kamizelka i spodnie, który chodził tam i z powrotem z dziecięcym gumowym kaloszem w kolorze niebieskim – w ręku. Nawet myślałam na początku, ze to ktoś z jakimiś problemami umysłowymi, nie brakuje takich ludzi w olbrzymim mieście Tokio. Ale potem dostrzegłam, że człowiek ten zagląda na taksówkę, która stoi za przejściem dla pieszych i upewniwszy się, że wszystko w porządku wraca na przejście dla pieszych znajdujące się po mojej prawej ręce. Przeszedł tak kilka razy. W końcu wyjął telefon komórkowy i zaczął wybierać numer. W tym momencie podeszła do niego młoda kobieta – jak się domyśliłam matka dziecka, które zgubiło kalosz. Mężczyzna wręczył jej butek a ona, kłaniając się kilka razy ze słowami wdzięczności wręczyła mu metalową butelkę z ciepłym napojem zakupionym w automacie. W ten sposób zrewanżowała się za zwrócenie zguby! Oboje jeszcze raz wymienili ukłony i rozeszli się. Oto Japonia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz